![]() |
|
|
Data publikacji: 30 grudnia 2009 | A- A A+ |
¦nieg w Wenecji to debiutancka powie¶æ Nicolasa Remina, a zarazem pierwsza z kryminalnej serii, której g³ównym bohaterem jest wenecki komisarz, Alvise Tron. Ten niemiecki prozaik zadebiutowa³ ni± w 2004 roku i od tego czasu wydaje nieprzerwanie, niemal rokrocznie ofiarowuj±c swoim czytelnikom kolejny tom przygód commissario z San Marco. W 2006 roku ukaza³y siê Weneckie zarêczyny (w Polsce Wydawnictwo Dolno¶l±skie wyda³o je zaledwie kilka tygodni temu), rok pó¼niej Gondeln aus Glas, a nastêpnie Die Masken von San Marco (2008) oraz Requiem am Rialto (2009). Seria szybko sta³a siê ¶wiatowym bestsellerem, otrzymuj±c wiele entuzjastycznych recenzji. Nie mog³o byæ inaczej, gdy¿ napisa³ j± pisarz, który o sobie samym mówi, ¿e spêdzi³ wiêkszo¶æ ¿ycia, le¿±c na kanapie i czytaj±c (za¶ w pozosta³ych chwilach studiuj±c komparatystykê literack±, filozofiê, historiê sztuki oraz literaturoznawstwo).
Co najbardziej podoba mi siê w powie¶ci Remina? B³yskotliwa intryga kryminalna i fantastyczni bohaterowie. Pisarz ma dobr± rêkê do tworzenia ciekawych, intryguj±cych i zabawnych postaci. I nie mam tu na my¶li jedynie g³ównego bohatera kryminalnego cyklu, komisarza Trona. Szczególn± uwagê przyci±gaj± dwie postaci kobiece – cesarzowa Elizabeth i principessa di Montalcino. Ta pierwsza – spêtana konwenansami i dworsk± etykiet± – po podjêciu ¶ledztwa w sprawie zaginionych listów, od¿ywa. Ze znudzonej, napuszonej tytu³ami damy przemienia siê w pe³n± energii kobietê – temperamentn±, ciekaw± ¶wiata, zawadiack±. Staje siê niezale¿na, podobnie jak ksiê¿na, choæ principessie bli¿ej do protoplastki bizneswoman ni¿ emancypantki. Z powodzeniem prowadzi w³asne przedsiêbiorstwo, inwestuje, a przy tym bryluje na salonach, staj±c siê tym samym jedn± z najatrakcyjniejszych partii w Wenecji, której niebo zasnuwaj± szare chmury p³acz±ce ¶niegiem.
Remin dokona³ niemo¿liwego – wyj±tkowo lekk± powie¶æ kryminaln± ubarwi³ wyj±tkowo precyzyjnie nakre¶lonym t³em obyczajowym. Jest 1862 rok. Minê³y trzy lata odk±d wojska austriackie ponios³y klêskê pod Magent± i Solferino. „Czerwone koszule” maszeruj± pod wodz± Giuseppe Garibaldiego, a Wiktor Emanuel II wraz z premierem Piemontu, Camillem Cavourem, mozolnie, lecz skutecznie, wcielaj± w ¿ycie swój plan zjednoczenia W³och. Królestwo W³oskie ze stolic± Turynie istniej ju¿ od roku. Za cztery lata czê¶ci± tego m³odego pañstwa stanie siê równie¿ Wenecja. Jednak na razie pozostaje ona pod wp³ywami Austrii, z w³adz± zwierzchni± cesarza Franciszka Józefa.
Nicolas Remin opowiada o tym, jak w owym czasie wygl±da³o ¿ycie w mie¶cie na wodzie. O stacjonuj±cych weñ wojskach, austriackich aparatczykach na najwy¿szych stanowiskach i buntuj±cych siê wobec tego stanu rzeczy wenecjanach. T³o polityczno-spo³eczne jest dla niego wa¿ne, ale jeszcze wa¿niejsza jest chêæ ukazania wszystkich tradycji miasta, w¶ród których bez w±tpienia najwa¿niejsz± jest wenecki karnawa³. Zubo¿a³e, podupad³e rody nadal wyprawiaj± huczne bale, staraj±c siê zachowaæ pozory dobrobytu i ¶wietno¶ci. Od kruszej±cych tynków i przeciekaj±cych dachów arystokraci odwracaj± uwagê wype³nionymi ¶wiecami kandelabrami, za¶ miejsca po wyprzedanych dzie³ach sztuki zakrywaj± udrapowanymi tkaninami.
¦nieg w Wenecji to ¶wietnie napisany krymina³ retro. Wielow±tkowy, nieco awanturniczy, czerpi±cy z klasyki gatunku. O szalenie ciekawym tle obyczajowym, z wzbudzaj±cymi sympatiê i zainteresowanie bohaterami. Dla mnie to idealna powie¶æ kryminalna. Wpad³am w ni± i ju¿ nie ma dla mnie ratunku ;)
Mnie te¿ siê podoba³a :) Ciekawa jestem drugiej czê¶ci, chyba widzia³am j± gdzie¶ u Ciebie w stosiku?
By³a, by³a :) Ju¿ j± przeczyta³am i w³a¶nie piszê z niej recenzjê (mo¿e nawet dzisiaj j± wklejê). Jeszcze bardziej mi siê podoba³a ni¿ "¦nieg w Wenecji" - Remin jest w niej cudownie ironiczny ;)
jakos nie mog³am przez to przebrn±æ. Moze nie koniecznie s± to moje klimaty.. no nie wiem. W ka¿dym razie czytasz w tempie ekspresowym :)
A to tylko, dlatego, ¿e wreszcie mam wolne (ach, te ¶wiêta! ;) A tak powa¿nie, przez ten czas, kiedy mnie tu nie by³o, trochê poczyta³am, i aby w 2010 rok nie wchodziæ z zaleg³o¶ciami, obra³am sobie za sprawê honoru nadrobiæ zaleg³e recenzje ;) A Remin powa¿nie Ci siê nie podoba³? Dlaczego? Co¶ konkretnego Ci przeszkadza³o, czy po prostu nie przepadasz za krymina³ami retro? ;)
wiesz co, chyba jakos ten retro styl mi nie podpasowa³, albo co bardziej prawdopodobne nie by³ to dobry czas na tego typu ksi±¿kê. Czasem jest tak ze g³owa zajêta czyms innym i ciêzko siê wyluzowaæ.. My¶lê ¿e bardziej w³asne to drugie. Mo¿e zrobiê drugie podejscie.. :) PO TAKICH recenjach!! :)
aha, i odpisa³am CI u siebie :)
Przeczyta³am , niestety recenzji nie napisa³am. Jednak podoba³a mi sie . Lubie klimaty retro i krymina³y:)
Mary, czasami rzeczywi¶cie tak bywa, ¿e nastrój mo¿e diametralnie odmieniæ nasz sposób odbierania literackiej rzeczywisto¶ci ;) Na si³ê nie namawiam, ale po tym, jak równie¿ Szamanka napisa³a, ¿e jej siê podoba³o, nie mo¿esz nie daæ Reminowi jeszcze jednej szansy... ;))